W biznesie liczby zdają się odgrywać kluczowe znaczenie informacyjne. Jeśli chcemy wiedzieć czy dane działania przynoszą zyski czy też nie, odnosimy się do danych statystycznych. Na podstawie zaobserwowanych zmian możemy podejmować decyzje, których celem mogłoby być na przykład próby zwiększenia sprzedaży lub zlikwidowanie nierentownego działu w firmie. W kontekście działań User Expierience jest bardzo podobnie. Z danych liczbowych pochodzących chociażby z Google Analitics możemy dowiedzieć się ile osób opuszcza naszą witrynę internetową od razu po wejściu na stronę główną. Takie informację mogą być przyczyną refleksji do zmiany np. przeprojektowania strony albo też dumy z tego jak dobrze funkcjonuje dany aspekt naszego interfejsu.
Od kilku lat trend na podobne pomiary zdaje się dotyczyć także i funkcjonowania organizmu człowieka. Pojawienie się „wearables’ów”, czyli tak zwanej inteligentnej odzieży sprawiło, że mam możliwość poznania informacji w zasadzie niedostępnych człowiekowi wcześniej. Wystarczy ubrać „intelignetny” zegarek czy opaskę i w chwilę później cieszyć się (lub nie) z nowych informacji na swój temat. Stany naszego organizmu takie jak aktywność fizyczna, jakość snu, czy częstość akcji serca to tylko nieliczne z danych jakie możemy analizować.
Krótka historia „wearables’ów”
Historia tych urządzeń rozpoczyna się umownie w 2008 roku wraz z wypuszczeniem na rynek FitBit Classic w 2008 roku, ale wielość rozwiązań i firm zajmujących się wearables’ami w ostatnich latach znacząco przyśpiesza. Żeby nie być gołosłownym wystarczy wymienić kilka najbardziej popularnych obecnie urządzeń:
• 2011 – Jawbone’s UP
• 2013 – Fitbit Flex
• 2013 – Nike+ FuelBandSE
• 2013 – Withing’s Pulse
• 2014 – Microsoft’s Band
Ruch Quantified Self
Jeśli chcemy lepiej zrozumieć naszą aktywność i zachowania, możemy uczynić różne urządzenia pomiarowe intymną częścią naszego codziennego życia. Podobnie jak w przypadku funkcjonowania firmy czy podstawowych działań z zakresu usability, żeby działać efektywniej należy lepiej poznać przedmiot zainteresowania. Jeśli chcemy bardziej produktywnego życia warto dołożyć starań by lepiej poznać samego siebie. Podobne założenie przyświeca założycielom i członkom ruchu Quantified Self, czyli ludziom, którzy za pomocą technologii zbierają dane na temat codziennego funkcjonowania by polepszać swoje funkcjonowanie. Zwiększając swoją samowiedzę przez obserwowanie tego, co na pierwszy rzut oka wydaje się niedostrzegalne maksymalizują swoje możliwości.
„Self-knowledge through number” to zaproponowane przez Gary’ego Wolf’a, pomysłodawcę Quantified Self oraz redaktora magazynu Wired, nieoficjalne hasło ruchu. Ma ono łączyć każdego kto jest zaangażowany w pozyskiwanie i pracę na danych pozyskanych na swój temat. Należy jednak pamiętać, że o ile dane mają w sobie duży ładunek informacyjny to jednak „nie mówią same za siebie”. Są tylko podstawą do interpretacji, która by mogła stać się podstawą do zmiany, powinna być zanalizowana przez specjalistów.
Rafał Węgrzyn
UX specialist w Usability LAB
Bibliografia
Crawford K., Lingel J., Karppi T. (2015) Our metrics, ourselves: A hundred years of selftracking from the weight scale to the wrist wearable device. European Journal of Cultural Studies 18(4-5) 479 –496
http://quantifiedself.com/
https://www.ted.com/talks/gary_wolf_the_quantified_self#t-46075
Czytaj więcej:
„Clicktracking – z czym to się je?
„Stwórz produkt idealny! Projektuj z myślą o user experience i pracuj zespołowo”